poniedziałek, 26 stycznia 2009

Huśtawka


Góra
Dół
Góra
Dół
Jak życie.
I dlatego ważne, kto jest po drugiej stronie huśtawki:)

7 komentarzy:

Maly Sadek pisze...

Mala! Z tego co mowisz to wychodzi, ze ja tez jestm hustawka. Gora, dol, gora, dol, raz drapie sie po glowie, potem po nogach i tak w kolko.

Anonimowy pisze...

ja widzę, że mamusia ma większa radość niż dziecko:)) Mami jestem z Tobą z taką radością;))
łódi alen łomianki

Lidka pisze...

Hello Zu!!
jak wyzdrowiejemy to pobawimy sie razem normalnie, chociaz ostatnio oboje z wujkiem ponaciągalismy sobie mięsnie na bemowskim placu zabaw...
ja jakoś to przeżyłam, ale wujek nie mół ruszac się przez 3 dni...
huśtawka jest okej, ale ja np. za karuzelą nie przepadam od małego...
jeszcze kilka dni i wpadamy z suszi:) tak, tak to patent od małegoSadzia. ja bardzo polubiłam, natomiast wujek tak jakoś na suszi nie moze patrzec od Sylwestra ;D
sciskamy mocno!!!

Maly Sadek pisze...

bo wujkowi to suszi szybko ucieklo...
i dlatego ma teraz zal do niego i juz nie chce jesc...

Zu pisze...

Ja nawet nie chce myśleć co takiego Wujkowi z tym suszi się przydarzyło;)
Cioci zdrowiej. Z mamą czekamy.

Maly Sadek pisze...

Tu tata Sadek!! Spiesze z wyjasnieniem. Z wujkiem Grzeda mielismy taka zabawe - tak jak w berka. Moje sushi ucieka a sushi wujka je goni. Ktore pierwsze do pobliskiej oczyszczalni sciekow :-))))

Zu pisze...

To nie wina sushi tylko dodatków płynnych;)