wtorek, 3 czerwca 2008

Ciacha na upalne dni









Poniedziałek pełen wrażeń. I jaki gorący.
I nie myślę tylko o słoneczku bo mojej duszy potrzeba znacznie więcej.
Babcia zaszalała i była ze mną na dwóch spacerach. I na tym drugim nagle zjawiła się mama. Gdzie ona była przez tyle godzin?:(
Potem mama zabrała mnie do dwóch Ciach - Antka i Stasia. Czułam się jak królewna. Całowali, robili "pierdzioszki" na brzuszku, głaskali bo główce. Antek nawet śpiewał i tańczył.
Z tych wrażeń urządziłam w drodze powrotnej mamie koncert pod tytułem "ryczę bo tak mi się podoba". I wygrałam! Mama niosła mnie na rękach:) To zawsze działa. Polecam Zu.

Brak komentarzy: