sobota, 5 grudnia 2009
Pracująca dziewczyna
Na jeden dzień udałam się jak Tess McGill (Melanie Griffith) z Pracującej dziewczyny przy dźwiękach piosenki Let the River Run do super wieżowca i zobaczyłam na czym polega praca.
Moje wnioski:
balony, słodycze, teatrzyk, Mikołaj, dzieci i zabawa.
Szczególnie, bardzo spodobała mi się zabawa w wyścig szczurów (ganianie się w berka po korytarzach). Jak również inna zabawa - wykorzystywanie współpracowników (ja w kartonie a Zosia i Iga ciągną mnie po korytarzach). Dla mnie bomba!!!!
Nie kumam dlaczego dorośli tak narzekają na pracę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Oj, też bym tak chciała :)
no moja Mama caly czas narzeka! ale jak ja bylem w jej pracy to zadnych balonow nie widzialem! chyba Niemcy bardziej lubia dzieci nizAmerykanie...
Zu, zupełnie jak tess mcgill, przebierasz się w pracy (tess co prawda zmieniała adidasy na szpilki, a Ty całą kreację), ale i tak szacun. Swoją drogą, Mamo Kasiu, co Ty opowiadasz swojej córce o pracy biurowej? Coraz bardziej chcę tam pracować!!!!
Prześlij komentarz