środa, 14 października 2009

Ograniczenia

Czasami dosłownie rozumiem pewne słowa, jak np. łyżka do makaronu. To znaczy, kiedy jemy makaron używamy tej łyżki. A nie tylko do nakładania makaronu ( nie wiem dlaczego mama stawia takie ograniczenia).

W sumie to i tak wolę jeść rękami. Ktoś by powiedział, ze dobrze odnalazłabym się w kuchni arabskiej. Ale co bystrzejsi zobaczą, że ja znowu nie lubię ograniczeń. Bo jak mówił Prorok: "Nie jedzcie lewą ręką, ponieważ szatan je lewą ręką."

PS. Odzyskałam Canona. Czyli czas na kiepskie zdjęcia, źle skadrowane i oświetlone itp. Czyli mama pstryka ;)

1 komentarz:

Maly Sadek pisze...

widze ze dogadalabys sie z szefem mojej Mateczki :)
a w ogole to hurra! ze znowu widze Cie na fotkach a niebawem na zywo :) jupi!