niedziela, 9 listopada 2008

Urodziny Stasia



Stacho, mój muranowski ziom zaprosił na kwadrat na niezłą bibe. Okazja niebanalna - drugie urodziny. Oj dzialo sie, dzialo. Impreza jak siema, tylko starzy caly czas lukali czy nie przemycamy jakiegos towaru w pieluchach albo kontrabandy w torebkach po paluszkach. Ciocia Ania cały czas biegała z aparatem jakby chciała zdjęcia na "pudelka" sprzedać, tata (że niby dla nas) próbował złożyc tory kolejki i krzyczał jak ktoś je kulturalnie rozwalał a wujek Piotrek jak jakąś mantrę powtarzał "kawa? herbata?"... nie, psia kość, cyca!

Brak komentarzy: