Powiem wam jedną rzecz rozwijam swoje słownictwo coraz bardziej ale jest jedna prawidłowość. Facetów od razu nazywam. Tata - odwiedził mnie na działce, Koko - wujek Darek,też mnie odwiedził, Toto - czyli Maciek, dziadka wołam albo koko albo toto. A kobiety nie. Z jednym wyjątkiem MAMA.
Co na to doktor Freud?:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz