

Mamę opętało od soboty ogląda mecze. Ja próbuje razem z nią. Mama wszystko mi tłumaczy.
Wiecie wersja dla niemowlaków, czyli gol drużyny której kibicujemy równa się radość mamy, kiedy po tygodniu w końcu zrobię kupę. Spalony to tak samo jak ja doturlam się do płyt już mam je dotknąć a mama cofa mnie na matę.
Jako kobitki wybieramy również Ciacho meczu.
Właśnie Ciacha Hiszpańskie strzeliły Rosyjskim Kołaczom znowu gola. Mama skacze i krzyczy. Dziwne to wszystkie. Niepokoje się o nią.
Tata nie ogląda meczy. Ale za to robi mi wspaniałe kąpiele, gdzie się odprężam przed następnym meczem, który niestety kończy się dla mnie na hymnach.
U mnie 1:0 na korzyść kąpieli. Ale piłka w grze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz