
Czasami dosłownie rozumiem pewne słowa, jak np. łyżka do makaronu. To znaczy, kiedy jemy makaron używamy tej łyżki. A nie tylko do nakładania makaronu ( nie wiem dlaczego mama stawia takie ograniczenia).
W sumie to i tak wolę jeść rękami. Ktoś by powiedział, ze dobrze odnalazłabym się w kuchni arabskiej. Ale co bystrzejsi zobaczą, że ja znowu nie lubię ograniczeń. Bo jak mówił Prorok: "Nie jedzcie lewą ręką, ponieważ szatan je lewą ręką."
PS. Odzyskałam Canona. Czyli czas na kiepskie zdjęcia, źle skadrowane i oświetlone itp. Czyli mama pstryka ;)